Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- > miałem 16 lat, mieszkałem wtedy w małym domku z 3 sypialniami z mamą, tatą i siostrą
- > rodzice są surowi jak skurwesyn, bardzo chrześcijańscy
- > ja i moja siostra, mieliśmy swoje własne sypialnie
- > rodzice pozwalali mi mleć starego kompa w swoim pokoju, pod warunkiem, że obiecam im nie walić konia
- > wiem, to pojebane
- > drzwi od mojego pokoju musiały być otwarte 24/117, rodzice sprawdzali moją historie przeglądanie żeby upewnić się, że nie zejdą z właściwej ścieżki
- > kurwy nie wiedzą co to tryb incognito
- > rodzice pracowali do wieczora, więc gdy ich nie było to siostra trzymała pieczę nad polityką otwartych drzwi
- > suka co chwilę przechodziła koło mojego pokoju i upewniała się, że nie robią nic nieprawego
- > stałem się Daredvilem, słyszałem ludzi idących do mojego pokoju z odległości kilometra
- > wyrokiem refleks naszprycowanego spastycznego tygrysa otwierając i zamykając okienka z pornografią jak haker po metaamfetaminie w 1980
- > nie mem tednej Prywatności Moc gdy oglądem to zemenigtkgjek nejwiącei, żeby potem Przepić do pernigclówry pod prysznicem Berdzo chciebyrn opowiedzieć o swoich mesturbetorskich nawykach ale nie mają nic wspólnego z historik Moc tu skończą. > kostra zeczye przyprowedzeć do domu chłopek. od czesu do czasu, wygliktletiek metroseksuelny me. pokroju Jusami Blebere > zionmd zechawke sig dobrze i nienegennie przed rodziciel., siostry wnerwi. Im, te chce "uretoweć jego duszą" Moc oni nie mają nic do ich związku > rodzice tleją mi zetlenie, mem robić wszystko, żeby jego kurys nie zm...l sig wweginie moją siostry > role sig odwrócRy > tek jek wszystko co robie, trenowelem I szlifowelem swoje dzielenie > zewsze czekałom n. odpowiedni moment, zewsze świetlani wszystkich chwil z romentycznyrn mistralem I z okezjik ne rwinko a wynurzelem siq z cienie ze każdym Flizem, gdy dyszlem'', Że jest u Ich cicho I po prostu stefam I impRem sig n. nich alek upiorny cień w kącie ich oka niszczyłem im ketą; spinek na zbliżenie alek sądzWe oczy gniewnego boga wpetrywelem sig w ich spragnione rYchenke dusze jek neiberdziej niezrgcznie sig defo > i to wszystko podczes gdy mój umysł powierz& Irenek > "JESTEM PEŁZACZEM, CZATOWNIKIEM TERRORU, JESTEM OCZAMI W CIEMNOŚCI, WARTOWNIKIEM NOCY, MOJA JEST OBECNOŚĆ I OSĄD I SIŁA,
- JESTEM WAGINALANM KORKIEM" > moje siostry byle Jut znhczone tym co robie, tek semo Jej ludzkie dka > powinni byli po prostu iść do hotelu > sfrustroweni obmyślili elen, berdzo chrywry pien > pien który byłby tylko aryk do ognie lekim jest mój brek życie socielnego I nedmier wolnego czesu > gdy bielem prysznic, weszli do mojego pokoju I neściggell jekiegoś herdcorowego gejowskiego BOSM porno > nie spodziewelem sig tego > rodzice wiec« do domu, sprewdzitlik moje zetlenie domowe I historią przeghtlenie > przyp& tek, że je niewolą > gdy zobecrytem, co whdcWe zrobili, poczułem mieszenkg rozbawienia I strechu > trochą jek oplipenie psychopetycznego klaun wsedzejącepo monety w dupą kefie, gdy Wesz te Ty bądziesz nestryny > próbowelem wyjeśnić, te to CEW wirus elbo kewą, ele prądzei chyba bym sprzedał żmiimi Weibryle z 3 nepery > zebrali mi Internet, wykasowali gry I uprewnienie ne komputerze > Wedzelem, kto by* odpowledzielny ze tik zniewegg, i Wedzielem gdzie !Meszką; Wlem, te nie brzmi to przekonkryo, ele Widem kumpie który mir. magistra we Wenerieniu ludzi i chryi!, żeby go neryweć Herold a Herold i je obnwdleildmy pilny i w końcu zdecycloweildmy sig ne ten, który miałnejwigksze szense powodzenie
- Feze pierwsze plenic STRACH > nie Widem nic do robienie podczes wolnego czesu oprócz czytenie, bo nie maglem nigdzie wychodzić po 17 > cery czes spgdzelem ne siedzeniu w pokoju, newet przesiliłem sprewdzeć siostrą > oni myślą, że wypiel) CEW czas śmielem sig, nie cekim nonnelny śmiechem ele śmiechem o wyższej berWe, wibrującym śmiechem z małymi pauzami pomigdzy wydechem' > wyobreście to sobie jeka neglego Świgtego mikwy. któremu ktoś ssa pieg podczes gdy ten wlednie bierze 90 kp n. ketą > pierwsze sterenieryry bez rezuketu, lecz po jekkh czesie petlefek I kostra piczki' to zeuweteć > wsłuchimilem sig jek nietoperz, e gdy tMiaa robie sie u nich cicho, robRem to tek głośno, żeby usłyszeli, robRem to z 3 czy 4 ryzy dziennie, nigdy gdy rodzice
- byli w domu > pewnego dnie siostry pyt. o odgłos dochodzący z mojego pokoju > utleig enieszenego I zwalem to ne przeciąg z buleni.] > one nie Nim tego i We, te cole, lakaś plunie komentuje w stylu "pewnie tek berdzo tqsknisz ze swoim pedelsklin porno I stąd te odgłosy a robią to przez kolejne klika tygodni I elastia w końcu whwile sig tak berdzo, że wperawke do mojego pokoju I każe mi przesilić > nigdy nie nebyle mnie robiąc to, zewsze rytem czujny I przestwelem, gdy Wzory'', te sig zbliż. > zeczitlem zechowyweć sig tek jekbyrn nie wiedzie! o czym one mów i utlewelem newet zmertwionego Jej stenem zdrowie > zierno zemsty zastąp zekopene, wszystka szło według pien > po miesiącu mój neurotyczny śmiech spongebobe stał sig czymś, do czego siostry po prostu przywylry I nic sobie z tego nie robie, to też była cześć pien Herold jest bogetym dzieciekiem i me sporo rzeczy których newet nie potrzebuje > pożyczyl mi tlyktefon, mety sk>>ysyek którego mogłem ukryć nieetycznie wsządzie, e możne do niego byle podłączyć jekiekoWek wyjście eutlio > rymoidem swój śmiech > wpierw ukryłem tlyktefon w szperze pomigdzy pudelkami ze sterymi ciuchem' w swoim pokoju > upewniłem sig, te ciążka go bryzie zneleść ele nedel zostenie dużo miejsce, żeby nie wytłumić dświgku > poszedłem do selenu I upewniłem sig, te siostry I chłopieś mnie niemczyli, powledziehm, że wychodzą do sklepu > wyszedłem z domu I poszedłem do neibliższeip spożywco*. > zostewilem tlyktefon nastawimy ne puszczenie raczenie 13 minut po moim wyjściu, I kolejne 10 minut półniej > wszedłem do sklepu I petrzylem ne lody jekbyrn byt Seshq Grey na migdzyresawyrn gengbengu przez 20 minut > wróciłem do domu równo 30 minut po moim wyjściu I zobaczyłem siostrą i Jej chadek. w selenie > ich wyrez tworzy gdy wszedłem do domu, niszczy mnie za każdym rezem jek sobie o nim przypomną > czują mrowienie w kryposłuple jekby ktoś mesomel mi prostete > strech w ich oczech, niezeprzeczelny strech > to wszystko wyrneiryo lat dyscypliny smolną., żeby nie wybuchnąć wtedy śmiechem > wyglipell tek jakby niemczyli mnie ~śnie wyczolgującepo sig z Welkiego odbytu w ścienie > odpinam wewngtrznego DICeprio I zechowywelem sig tek zdzWany przeigtyjek tylko sig defo > wytliłem czy coś sig stelo bo wygląd« biedo, spoirzelem siostrze w oczy gdy to powledzielem > siani sig widenhe, zliczą. siwić, mówić, te mem chore pomysły > ogólnie pełno askerżycleiskiego pówne, tek jekby nie witlzbe, ze dopiero wszedłem drzwienl frontowymi, dyb.li jek to zrobRem > zechawkg pokerową twerz I pytem czy coś brek > mimik, te zechawke sigi& poinerne odkąd zliczą. tu przyprowadzać tego wetka > spoirzelem n. cwery bwrzonyrn wzrokiem > ozneimien. Jej, te powiem wszystka rodzicom o tym jek sig zechawke, to iq trochą uspokoiło > przypomnieh. Jej sig, te mem moc skarżenie jek melutid tchórz którym wledcWe jestem > powledzielem żeby sig operną. I przesil.. robić to co robi, wyszedłem jek tekseński ~oj po Nemo
- Feze drugie PARANOJA > miną tydzień z rykiem po incydencie z tlyktefonem > siostry nic nie powiedzieh rodzicom o tym ~ele > je tu ciągną ze sznurki > mój śmiech znów zliczą ne nią dzirryć, wbiegali do mojego pokoju, żeby mnie przybielić > zepomnirry, te to one jest Fretką e je Fineeszem I Ferbel. > nie utlewee. Jej sig mnie przybielić, czasem newet nestewhilem dyktefon i bryi& z niqw pokoju robRem swoje > przeszukiry mój pokój próbki& zneleść cokoWek, bezskutecznie choć rez bylo bliska > mówi, te tylko je mogą wycieweć ten odgłos bo pen Timberieke też to &ryk/ > zignorowelem 141 nie przezimek'', opile:P swojego dokumentu o nerwelech I innych erktycznych kreeturech > zeczitlem śmieć sig w dheszych interwehch, ckiemm pomijałem parę dni żeby mirry felery« poczucie bezpieczeństw. > nie magle spić, nie magle cieszyć sig ckiem,. z Jej chodakiem, próbom.. mnie przybielić > stefam sig neisprytniejszyrn miłym gówienkiem, newet rozweżalem kerierg www.ledzie > nedszedl dzień gdy siarki nie magle Jut wytrzyrneć I nery!a ne mnie rodzicówjek perg wścieklych psów ne bezbronnego kutry > powiedzie!. Im, te próbką iikbógclE I to wszystko jest niedoirzele, johnny Deep iqwspiere! mówiąc, te też to słyszał > rodzice zaserwowali mi pełno bzdurnego 'Redlinie, te silom po cienkim lodzie itd nedel nie puszczelem broni jek upośledzony republikanin po strzeleninie a [Wen, pokaz warty Chkere o mojej niewinności, mówiłem, że wWelu przypedrych nie byto mnie newet w domu itd > pokerywelem in newet p ..... ny które skryty ze elibi, rytem gwelcicielem w obcym kroju z dyplomatycznym immunitetem > rodzice uwierzyli, kwa, newet je ne chwilą uwierzyłem > siostry nedel pikle:Me, te Mimik > rodzice powiedzieli te jesteśmy ze sterty ne tekle rzeczy, tleli mi ostrzeżenie i wyszli > to deb mi erekcją tek silną by Powalić nią entylopg > czes w końcu nedszed! > mąe ciążke piece sig oryla., spgdzilem tyle czesu ukrydry& kostki tlemine > czes Je popchnąć
- Faza trzecie: ROZPIEwOL
- > piątkewe noc, mem. I tete mieli rendkg e je zasiliłem sem z siostrą, dobrye od rodziców pozwolenie ne owieszenie tego kuryse > podsłuchelem rozmową I pen pigkniś sig jekoś wywiną I powiedział te nie przyjdzie > rotym miejscu Wedzielem, te beze którą zerżnąłem w imig boga psotników, Pih mi jego bloposhwieństwo Od incydentu ze śmiechem, nigdy nie zasiewek seme w domu. ‚Niedziele, te je jestem Jedynym matiWyrn wythmeczeniem ne te śmiechy, jedyną logiczną solucią
- > spekewelem rzeczy I powledziehm, te idądo bibliotek > wyglieryli ne ztlenerwoweng, powinne być > powledzielem p. I wyszedłem, z plowqwysoko I czując sig jek facet z penisem menhirów trąby mehip słonie > pojechelem do bibliotek, zeiga mi to 25 minut busem > gdy datertem, złemilem pierwszą książką które mnie zeinteresowała, wYborycrylem, ukryłem I zeczitlem czyteć > wszystko co mogłem zrobić, to czekać
- Terez przedziwiem wersją wycierzeń opowledzieng przez Herolda
- atestem Herold, wiek nieistotny > opuściłem szkole, wcześnie tego dnie I poszedłem do domu Oliwnego bohetere, zneleztem klucze pod zielonym kamiennym żółwiem w ogródku > otworzyłem drzwi, zrobiłem sobie kenepkg, poprelem ne PSP w pokoju kumpie et ten w końcu wróci! do domu > jek już przyszedł, schowek'', sig w szkle i zeczekelem, et wyjdzie, a potem schowek'', sig w szkle > jego siostry nie mirry papcie, że Jestem w domu > kumpel mrugną porozumiewewczo i wyszedł do bibliotek > siedzielem w szkle z welącyrn sercem, erekcje w peciech, ubreny w czerny czerodziejski Meszcz I milery okaleczony świni, coś jek te ziomki w Pile 2 > Widem ze sobą tlykkefon który mu PoSYszYlem, podłączony do melaso yamecniecze a ne dyktefonle były jego migrenie I miałom czekać około 45 minut od momentu w którym wyszedł > kiedy czes nedszery przypiąłem tlyktefon do piersi, strzeliłem krąkcienl i wyszedłem > puściłem raczenie n. meksyrneinej głośności, zero reekcji > usłyszelem telewizor gnijący w selenie, Moc spróbowelem znów perg ryzy kinim sig poddelem > telewizor tłumi! dświry tlyktefonu, nic nie szło zgodnie z plenery > pluch. szmiry zeklócrye nesz świetny elen > wyszedłem z pokoju po cichu, nikogo nie byle w pokoju siostry, Mgc musieli być w selenie > wszedłem do selenu, e one ryte n. kanapie > twerz w poduszce, dupe wysoko rYchene przez jeldepod chuderlawego men. > obydwoje mieli plecy zwrócone do mnie, to byto lepsze iż nesz elen, to byle) edyne w życiu okazje > powód dla którego mem. mnie nie prymą., moje szense, te jestem werty tyle co wojownik-wieki' > nigdy cel życie nie bidprzede mną pastwiony tek oczywiście, bóg umieści! mnie n. tej ziemi żeby upewnić sig, te te sknerysynki ober« sig ze strechu > menhir wypełnienie jego woli coraz biedzie] pompuje mi kreww żyłach > race spocone, kalane migkkie > przewinąłem tlyktefon n. raczenie 14 ne którym kumpel krzyczał jak chińska dziewice rYchene przez mestodonte > wszedłem do pokoju niczym ninie, zionmd mieln& tego dupele tek mocno, te nie zeuweryliby mnie newet gdybym wszedł do pokoju Wkp& > siąpnąłem po pilot., wyryczylem TV. przystainieczek przesili! posuwać > wziąłem pobol.] wdech) bryknąłem n. cele genki > CO WY ic.włA ROBICIE > odskoczyli spłoszeni jek Gollobie n. piecu wolności > ściągnąłem kaptur otlryiniry& milery świni > Wdzielem jek kolory prymą; z ich tworzy, terror neiwyższei jekości w ich oczech > petrzyll w odbyt boga I Molton ich oczy śmiertelników, [krytem sig wlesnik ślinik próbki& sig nie śmieć > dziewczyn. z.czye piszczeć berdzo wysokim tonem, kryd. nutka przechodziee przez moje cieln jek przyjemne fele > me. położył sig n. niej próbki& iq osłonić swoim cham, ele dziewczyn. próbom.. desperecko wyrweć sig i uciekać > to wyphdelo jek pehrykce po sobie robek po letnim deszczu > odzyskali równowegg siąpnąłem do Minierze I necisnitlem przycisk n. tlyktefonle puszczą& neigorsze odgłosy CEW IdetlyCoWek slyszekm > "POMOCY > kaleś sig posikik dosłownie strumień uryny wyciek. z Jego sztywnego pulek.
- [lądem imponujące, te mógl utrzyrneć erekcją wlewy sytuecii, brewe.
- > podniosłem rgce otlryiniry& rytuelny sztylet dzierżony w prawej, podczes gdy demoniczne skrzek z tlyktefonu utlerkey w nesze bgbenid > słowo nie mogą anielić dświgku lew wytleli chłopek I dziewczyn., jek piski belon z którego schodzi powietrze e ktoś rozszerz. ustnik jek głodne świnki morskie > jek mimie impertlywryryce metką > zebrell sig i piczki' biegnąć strącą& wszystko po drodze > wybiegli nego z domu, jedyne co Wzory'', to ich krzyki, wiem, ze moje przezneczenie zosiek, dopełnione, terez mogłem Jut umrzeć - Herold
- > spotkelem Herold. półniej tego tlnie, nawiedzi& te rzeczy nie poszły zgodnie plener ele wszystko bylo Ok > wróciłem do domu widząc kary redlowozów n. nadieżdzie > powledzieno mi co sig web, Irydem paragon z bibliotek i rytem też mizery ne kemerech Moc o nic mnie nie podgrzewano > przeprowedziliśmy sig tego siwego miesiące, znów mogłem używać komputer. > nigdy nie wdziałem Już tego pedelke a siostre wstąpi!. do zekonu
- 400.~-
- >Mój czas w bibliotece dobiegł końca, nie mogłem doczekać się rezultatu wybuchu bomby atomowej, którą w postaci kompana zemsty najobrzydliwszej - Harolda, spuściłem ze srogim bożym i niepowstrzymanym osądem na Hiroszimę i Nagasaki, w postaci mojej siostry i jej ciepłego chłopca.
- >Bazą wylotową tego bombowca zemsty, uosobienia zła, którego sam szatan by się przestraszył była szafa - to tam ukryłem wcześniej Harolda tak, by nikt niczego nie podejrzewał.
- >Zrzut radioaktywnego ładunku zemsty miał się odbyć 45 minut od mojego wyjścia - nie tylko chodziło o alibi, przyznam szczerze że wolałem się oddalić, sam się ku*wa bałem rezultatów.
- >A ładunek ten iście okrutny, zbierał się w nas od tylu dni jak sperma w jajach nastolatka, który jej nie spuścił od tygodni - wybuch będzie długi i intensywny. Na to liczę.
- >Jak znam tego geniusza, siła pi*rdolnięcia powinna być tak duża, że powinienem ją spokojnie usłyszeć u progu biblioteki.
- >I faktycznie tak było - chociaż wtedy nie podejrzewałem nawet, że nasza zemsta miała aż takie je*nięcie.
- >Nie podejrzewałem wtedy, że cztery za*ierdalające radiowozy obok biblioteki, a za nimi karetka to rzeczywiście nagłe wezwanie do biegających nago z bladymi twarzami dwojga nastolatków, krzyczących o opętaniu, świni i telewizorze.
- >Swoją drogą - dacie wiarę że ten fagas nadal miał drągala jak 80-latek który zjadł wiadro viagry?
- >Imponujące, że mógł utrzymać erekcję w takiej sytuacji. Brawo.
- >Nawet w niektórych lokalnych gazetach nazajutrz dało się przeczytać "(...) oraz nagi nastolatek z erekcją".
- >No cóż, będzie ulubieńcem pielęgniarek w zakładzie psychiatrycznym do którego trafił. Ale o tym za chwilę.
- >Oczywiście szybko pojawiły się w internecie nagrania "opętanych nastolatków" a sprawa była gorąca jak cycki Sashy po Hiszpańskim gangbangu jeszcze przez ładnych kilka tygodni.
- >Nawet po tym, jak siostrę wypuścili z zakładu dla obłąkanych nie było już nadziei na jej od zawsze mały, ale teraz i zniszczony móżdżek.
- >Musieliśmy się przeprowadzać ale choćbyśmy mieli zamieszkać na Alasce - satysfakcja z zemsty nigdy mnie już nie opuści.
- >Z Haroldem staliśmy się jak Pinky i Mózg, którym wreszcie udało się przejąć władzę nad światem.
- >Byliśmy niezwyciężeni, niczym 300 spartan, niczym cisi bohaterowie, którzy uratowali dzień ale nie mogą wyjawić swojej tożsamości.
- >Byliśmy piewcami ciemności, mistrzami terroru, siłą nieprzerwaną, bardami vendetty spływającej na wrogów niczym osąd boży.
- >Byliśmy właśnie tymi bóstwami zemsty, którymi straszą ojcowie włoskich mafii swoje niegrzeczne dzieci przed snem.
- >Awansowaliśmy do permanentnych korków vaginalnych.
- >Koniec końców stałem się tym "grzecznym dzieckiem" a o gejowskim BDSM każdy zapomniał.
- >Mam dostęp do komputera już przy zamkniętych drzwiach, mało tego, nawet mogę je zamknąć na klucz.
- >Wreszcie mogę być na bieżąco z subskrypcją Sashy bez żadnych obaw w spokoju wylewając litry spermy na fapier toaletowy.
- >Oczywiście jestem nadzieją rodziców, ich oczkiem w głowie.
- >Siostra w zakonie, prawdopodobnie zostanie zakonnicą kiedy już skończą się egzorcyzmy.
- >Jej niedoszły - zdziwiłbym się gdyby doszedł - chłopiec do dziś nie wrócił do stanu normalności umysłowej, został przykuty do łóżka a siku chodzi w kaftanie.
- >Krążą pogłoski, że ciągle ma erekcję mimo podawania środków usypiających i uspokajających.
- >Nawet jestem w stanie w to uwierzyć.
- >Koniec końców wszystkie siostry pamiętajcie - lepiej żyjcie w zgodzie z braćmi, bo zemsta ich może być okrutna, a nawet nie będziecie wiedzieć kiedy na was spadnie.
- >Mam nadzieję że ta historia wniesie coś dobrego w życie niejednego rodzeństwa i przyczyni się trochę do wolności masturbacyjnej i zachowania prywatności.
Add Comment
Please, Sign In to add comment