Advertisement
Not a member of Pastebin yet?
Sign Up,
it unlocks many cool features!
- `- Całkiem niezłe
- - Słusznie
- - Nie ma to jak kieliszek Chateau de Chassilier, prawda Gessiah?
- - Masz rację.
- - Kto by pomyślał 40 lat temu, że będziemy pić razem Chateau de Chassilier?
- - Wtedy zadowoliłbym się filiżanką herbaty.
- - Nawet zimnej herbaty.
- - Bez mleka i cukru.
- - I esencji.
- - Z pękniętej filiżanki.
- - Nie mieliśmy nawet filiżanki. Piliśmy ze zrolowanej gazety.
- - A my musieliśmy ssać namoczoną szmatkę.
- - Ale nie straciliśmy ducha, chociaż byliśmy biedni!
- - Bo byliśmy biedni. Ojciec zawsze mi mówił, że pieniądze nie dają szczęścia.
- - I miał rację! Byłem szczęśliwszy, gdy nic nie miałem. Mieszkaliśmy w starym domu z dziurawym dachem...
- - Dom? My mieszkaliśmy w jednym pokoju w 26 osób, bez mebli i bez połowy podłogi, musieliśmy się kulić w kącie, żeby nie spaść.
- - Pokój? Mieliście szczęście! My mieszkaliśmy na korytarzu!
- - Korytarz? Ja mogłem tylko o tym marzyć! Korytarz byłby dla nas pałacem. Mieszkaliśmy w zbiorniku na szczycie wysypiska, co rano budziła nas zwałka gnijących ryb... Dom, hę?
- - Dom? Mówiłem o domu, ale wystawał ledwie stopę nad ziemię a pokryty był płótnem. Dla nas był to jednak dom.
- - Nas eksmitowano z ziemianki, musieliśmy zamieszkać w jeziorze...
- - Szczęściarze, mieliście jezioro! Nas było stu pięćdziesięciu a mieszkaliśmy w pudełku po butach na drodze!
- - W kartonowym pudełku?
- - Tak.
- - Prawdziwi szczęściarze! My mieszkaliśmy przez 3 miesiące w zwiniętej gazecie w pojemniku na odpadki, wstawaliśmy o szóstej, sprzątaliśmy gazetę, zjadaliśmy spleśniałą skórkę od chleba i pracowaliśmy przez 14 godzin we młynie za 6 pensów tygodniowo. Gdy wracaliśmy do domu, tata zaganiał nas pasem do snu!
- - Ale luksusy. My wstawaliśmy o 3, sprzątaliśmy jezioro, zjadaliśmy garstkę gorącego żwiru i pracowaliśmy 20 godzin we młynie za 2 pensy miesięcznie, potem wracaliśmy do domu a tata bił nas po głowie nadtłuczoną butelką...
- - Istny raj... My wychodziliśmy z pudełka o północy, lizaliśmy asfalt, a potem zjadaliśmy kawałek koksu i pracowaliśmy 23 godziny we młynie, za pensa co 4 lata. Gdy wracaliśmy do domu tata kroił nas nożem do chleba!
- - Jasne! A my wstawaliśmy rano o wpół do jedenastej w nocy, pół godziny przed pójściem spać. Zjadaliśmy kęs trucizny, pracowaliśmy 29 godzin dziennie we młynie za ósemkę na całe życie a gdy wracaliśmy do domu, tata nas dusił a potem tańczył na naszych grobach!
- - Spróbuj to powiedzieć dzisiejszej młodzieży. Czy ktoś z nich w to uwierzy?
- - Nie...`
- https://www.youtube.com/watch?v=mjEIaE85dU8
Advertisement
Add Comment
Please, Sign In to add comment
Advertisement